Powszechnie wiadomo, że najlepszy przyjaciel kobiety to diamenty. U mężczyzn tak samo ważne są zegarki. Rzadkie odmiany biją na światowych aukcjach rekordy np. Patek Philippe, zrobiony na zamówienie dla amerykańskiego bankiera Henry’ego Gravesa, w 1999 roku został kupiony za 30 mln zł. W 2014 roku został sprzedany już za 80 mln zł. Jak widać nie jest to marne 3,2% w skali roku.
Większość z zegarków sprzedawanych zarówno na aukcjach zagranicznych, jak i polskich nie osiąga takich cen. Badania przeprowadzane przez brytyjską firmę Coutts dowodzą, że od 2005 do 2013 roku indeks zegarków wzrósł aż o 173%. W Polsce nadal niewiele jest aukcji, na których licytowane są zegarki powyżej 100 tys. zł. Dlatego większym zainteresowaniem cieszą się bardziej popularne i dostępne marki.
Jedną z najbardziej popularnych firm w Polsce jest Atlantic i jej flagowy w latach 70-90-tych model Worldmaster. Innymi markami które cieszą się duża popularnością są: Omega, Tissot, Glashutte, Longines, Zenith, Breitling, Certina i Seiko. Coraz częściej producenci zegarków wracają do korzeni i robią reedycje niektórych modeli. Jest to świadectwo ponadczasowego designu i niejednokrotnie hołdu dla starej dobrej szkoły zegarmistrzostwa. Takim przykładem może być wspomniany powyżej Atlantic Worldmaster, który od niedawna ma w swojej ofercie reedycję modelu z lat 60-tych.
Dlaczego lepiej inwestować w stare zegarki?
Odpowiedź jest prosta i aby lepiej ją wytłumaczyć porównam zegarki do samochodów. Co lepiej kupić Volvo s80 z 2016 roku czy Volvo p1800 z lat 1960? Jeśli patrzymy pod kontem kolekcjonerski i inwestycyjnym to tylko p1800 ponieważ s80 przez pierwsze 15 lat będzie tylko tracić na wartości, a przez kolejne 15 powoli zyskiwać, o ile będzie w idealnym stanie. Kupując p1800 i oczywiście dbając o jego kondycję, cena idzie tylko w jednym właściwym kierunku.
Analogiczna sytuacja jest z zegarkami. Modele ze sklepów jubilerskich są piękne i nowe. Mają pachnące nowością pudełeczka, lecz jeśli myślimy o inwestowaniu to kupmy jeden do użytku codziennego, a potem skupmy się na zegarkach, które mają po 10, 20 a może nawet 100 lat. Tego typu produkty dadzą nam stabilny wzrost już od pierwszego roku.
Wskazówki dla przyszłych inwestorów
Wybierajmy zegarki możliwie dobrych marek (w zależności oczywiście od naszego portfela). Te gwarantują nam dużą płynność w wypadku nagłej potrzeby sprzedaży.
Wybierajmy sprawdzonych sprzedawców. Często zegarki vintage przez swoje kilkudziesięcioletnie życie były w rękach niejednego pseudozegarmistrza lub handlarza. Mogą mieć wymienione nieoryginalne części lub były poddawane renowacji.
Im rzadsza kompilacja i model tym lepiej. Podczas poszukiwań zwróćmy uwagę na rzadkość występowania niektórych modeli. Czasami zegarek z ciekawą kompilacją mniej znanej firmy może być droższy niż ten bardziej popularny dobrej marki.
Szukajmy NOS-ów. Skrót NOS oznacza New Old Stock – nowy ze starych zapasów. Takie zegarki zawsze cieszą się największą popularnością. Są to zegarki wyprodukowane np. w 1960 roku i nigdy nie były wyciągnięte z oryginalnego pudełka, posiadają metki i instrukcje. Przykładowo Zegarek DOXA lata 1960 duża linia w stanie bardzo dobrym wart jest około 400-500 zł, a w stanie NOS już 800 zł. Niestety to zegarki typowo kolekcjonerskie i trzeba traktować je jak monety. Schować do szuflady, ponieważ przez choćby jedno czy dwa noszenie zegarka straci swoją wartość i nie będzie już NOS-em.
Kierunek inwestowania i kolekcjonerstwa. Inwestowanie w zegarki może przynieść mnóstwo frajdy. Ponieważ szukamy zegarków na jarmarkach, w sklepach z antykami, podczas wakacji lub na lokalnych bazarach. Możemy wyznaczyć sobie tylko jakąś jedna drogę w naszej kolekcji np.
– szukamy rzadkich modeli zegarków radzieckich (ceny od 100 – 2000 zł)
– szukamy zegarków tylko jednej firmy, w zależności od portfela (Zenith, Omega, Polot, itp.)
– szukamy zegarków ze względu na kompilacje (np. chronografy)
– szukamy zegarków tylko złotych
Wycena / ocena zegarków
Aby wycenić zegarek i wiedzieć jaka jest jego faktyczna wartość najlepiej udać się do profesjonalisty. Wbrew pozorom nie będzie to zegarmistrz, ponieważ w większości zajmuje się on tylko naprawą, a nie aspektami inwestycyjnymi, wartością rynkową czy oryginalnością danego modelu. Wyceny takiej najlepiej zasięgnąć w punktach zajmujących się sprzedażą i skupem zegarków vintage.